Posted by Musiałem wstać od komputera, w słuchawkach leciał jakiś skoczny kawałek, a na pulpicie widoczne były okienka z programem wf mag. Nie popracuję dziś wiele, nie z bolącym zębem, który nie daje mi się skupić na pracy.
Ból zęba każdy kto się z nim kiedykolwiek mierzył wie, że nie ma nic gorszego. Pewien rzymski lekarz, znany jako specjalista od uzębienia, który zalecił swoim rodakom czyszczenie zębów jako remedium na wiele chorób, mawiał iż jedynie ból śmierci jest gorszy od bolącego zęba. Miał rację. Widać mądrość minionych pokoleń, nawet tych z pierwszego wieku naszej ery jest czymś ponad czasowy.
Jako że jest niedziela a w moim małym miasteczku działa jedynie jedna apteka, nie miałem co liczyć na wybawienie. Śródków przeciw bólowych brak. W domowej apteczce znalazłem jednie paragon ich kupna.
Z braku możliwości do uśmierzenia, bólu postanowiłem iż postaram się uciec, choć na chwilę od myślenia o rwącym zębie i pójdę na spacer. Nie mając wielu opcji wyboru, udałem się w jedyny rejon miasta, który można określić jako spacerowy. Spotkała mnie tu nie mała niespodzianka. W oknach apteki, co prawda przysłoniętych roletami, paliło się światło. Czyżby ktoś tam był, może jakaś litościwa dusza która ukoi mój ból?
Pukam więc, zero odpowiedzi. Ale nie ustępuję. Po chwili drzwi się lekko uchylają. I o ile ząb morze przyprawić człowieka o nerwicę , tak palpitacje serca jakich dostałem na widok stojącej w drzwiach niskiej blondynki o mało nie przyprawiły mnie o zawał serca. Aptekarka, wyglądała na zirytowaną pojawieniem się nieproszonego gościa. Oznajmiła mi w ,krótkich żołnierskich słowach że apteka jest zamknięta. I raczej jutro też nie będzie działać. Jak to nie? A mój ząb?
Okazało się, iż przyczyną okresowego zamknięcia apteki są problemy z programem księgowym, który postanowił się wysypać do systemu a na blacie na którym zwykle piętrzą się leki teraz piętrzył się stos niezaksięgowanych dokumentów. Aptekarka dobrze trafiła. Bowiem jestem księgowym. Z początku aptekarka nie zgodziła mi się udostępnić leków, gdyż nie mogłaby nawet wystawić paragonu, bo program księgowy padł powodując problemy z obsługą klienta.
Ale ja miałem chytre rozwiązanie.Zaproponowałem jej iż zainstaluje program wf mag, i pomogę jej wraz z nim uporać się z leżącymi na blacie dokumentami. Przystała na to, dała mi wpierw tabletkę. Akurat gdy program wf mag, skończył się instalować, ból ustąpił, palpitacje serca spowodowane jej bliskością ani trochę. Zabrałem się do pracy po kolei księgując dokumenty :
- Faktura VAT za sprzedaż medykamentów do apteczki dla jakiegoś przedsiębiorstwa
- PZ z odbioru dostawy środków antykoncepcyjnych
- Wydanie na zewnątrz, za zwrot partii leków na hemoroidy
Stopniowo program wf mag pozwolił mi uporać się ze stosem dokumentów. Wraz z jego maleniem, naburmuszona dotąd twarz aptekarki nabierała bardziej pozytywnego wyrazu. Po paru godzinach, które przegadaliśmy, podczas gdy ja księgowałem dokumenty z programem wf mag, udało nam się nawiązać wielce obiecującą relację. Pierwsze wrażenie jakie na mnie wywarła teraz, teraz tylko stopniowo nabiera rumieńców niczym jej twarz. Cóż uratowałem bolącego zęba, odnalazłem miłość i remedium na problemy apteki, która jutro znów będzie czynna. Nieźle jak na jeden wieczór.